początek. Lawendowy.
Trudno się oprzeć tej wspaniałej roślinie, dlatego powstał obraz z lawendą i świecznik. Konstrukcja - hit blogowy - słoiczek po biedronkowym jogurcie.
A tak mój synek, jeszcze wtedy dwuletni, troszczył się o lawendowe krzaczki.
Pierwszy raz zrobiłam fusetkę, całkiem przyjemna robota-:) Owszem pachniała pięknie, jednak tylko przez jeden dzień, teraz wyczuwalny jest tylko zapach ususzonych łodyg.
Podczas niedzielnego spaceru udało się zebrać piękne kwiaty. W doniczce na werandzie pasują do moich fioletów. Wpadłam w fazę miłości do fioletu. Objawia się malowaniem wszystkiego na ten kolor.
Dziś o poranku wydała mi się tak piękna stokrotka afrykańska, że pobiegłam po aparat. Kilka zdjęć i tyle radochy, bo tak wspaniale pozowała w kroplach rosy. Czyż natura nie jest wspaniała?
Pozdrawiam z chatki nr 5
